30 September, 2011

Take us home, Momma!

Myślę, że powolny proces przemiany mojego stylu ubierania, ale też bycia, śpiewania czy myślenia zaczął się w zeszłym roku. Ewoluował we mnie stopniowo, a ja chciałam wciąż więcej, mocniej, ostrzej i bardziej. Wydaje mi się, że właśnie nadszedł ten ważny dzień, kiedy zamarzyłam o swoich własnych martensach :) Przejrzałam kilkanaście stron internetowych, allegro, a nawet google grafiki i utwierdziłam się w przekonaniu, że klasyczne zupełnie mi nie wystaczają. Co powiecie więc o takich, które mój kolega ironicznie nazwał lateksowymi? Na obecną chwilę mam wrażenie, że razem będziemy mogli stawić czoła całemu światu. Ja i moje glany.


Rolling Stones - Satisfaction

10 comments:

Ewa Wiertel said...

wszytsko mi sie podoba!

Little Black Girl said...

sukienka w kolorze wina <3

ZZ Tomczuk said...

ja mam te glany i miała je tylko raz,bo są mi za małe :( mogę Ci jest sprzedać dużo taniej, a są w stanie idealnym :) Jeśli byłabyś zainteresowana to pisz :)

Unknown said...

też kiedyś nosłam glany ale mój styl isę zmienił :)
http://www.blogger.com/post-create.g?blogID=4490644212084039078

No Life Till Leather said...

Martensy to dobry krok :D ja w moich śmigam (sic. dopiero) trzy lata.

Mój styl bycia myślenia słuchania i grania zaczął się 6 lat temu. Z czasem zrozumiałam, że koszulka Metalliki jest niczym, gdy nie masz tego w sercu i w głowie. Dlatego raz jestem kobietą, a raz mam ochotę skopać komuś tyłek wieczorem ubrana w skórę i glany.

Anonymous said...

mimo że na innych glany podobają mi się niezmiernie to jakoś nie mogę sobie siebie w nich wyobrazić :P.
ale naprawdę świetny post i bardzo mi się podoba twój blog! :D

Anonymous said...

suuuuper !

Blush and Flats said...

bransoletki świetne !

Gabrielle - I LIKE IT FAST said...

LOVE IT ALL! Wicked cool style
xx
I LIKE IT FAST

Anonymous said...

Ile można pierdolić o stylu ubierania się, skoro i tak wygląda się jak wypłosz z dupy?