* * *
Uderzanie potężnych kropli o cienki dach przyczepy po lekturze Intruza lub Koraliny przypomina bębnienie palcami... Drobny deszczyk z kolei brzmi zupełnie jak stukanie długich szponów. A jeśli na dodatek kładąc się o północy do łóżka w swoim przyczepowym "pokoiku", w przyćmionym świetle słabej żarówki ujrzysz ogromnego pająka... robi się naprawdę ciekawie.
Tym, jakże nastrojowym akcentem, kończę swe dzisiejsze wywody.
12 July, 2009
Kiedy zapada zmrok...
Wakacje są cudowne... śmieję się, kłócę, nic nie robię, leniuchuję, tonami pochłaniam lody, Gorące Kubki i zupki chińskie, zachwycam tanimi drobiazgami na nadmorskich straganach i poluję na lakier doskonały. Ostatnio dokonałam też odkrycia, że malowanie paznokci jest szalenie odprężające ;)
Do piątku zostaję nad morzem, w naszej pięciogwiazdkowej przyczepie ;) Ale naprawdę, jest świetna! Mam w niej własny pokój^^ Później na tydzień jadę zwiedzać stolicę (i wielkomiejskie centra handlowe). Szafiarskiego wpisu możecie się jednak spodziewać jeszcze tydzień później, bo mój wujek (wraz z laptopem) wyjeżdża, by poleniuchować na plaży. Piszę teraz z "komórkowego" internetu, więc raczej nie spodziewajcie się nowych zdjęć w najbliższym czasie.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
1 comment:
To wszystko brzmi tak emocjonująco...
Chciałabym być przez chwilę tym pająkiem w Twojej przyczepie i móc posłuchać razem z Toba tego deszczu. Scena niczym z doskonałego filmu obyczajowego, prawda?
Huhu, zazdroszczę Ci tych podróży... Serio serio:)
Post a Comment