Szczyt lenistwa - połączyć kilka spinaczy biurowych i nawlec na nie, co akurat ma się pod ręką ;) Koniczynka - urwana przypadkowo z irlandzkiej zakładki do książki, a bucik - ściągnięty z ołówka - prezent z Holandii. Z braku laku (czyt. odpowiedniego koralika) musiałam zrobić na dole dziwaczne oczko.. W każdym razie całkiem ciekawie prezentują się owe ozdoby na tle fioletowego t-shirtu. Inspiracja: Magda.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
2 comments:
10 punktów za pomysł :)
genialny pomysl :)!
Post a Comment